I tak oto moje must have przy potomku nr dwa to:
1. Cudowny kocyk od Effi
(http://effii.pl/sklep/koce/koc-narzuta-na-lozeczko-80x100-szary.html)
2. Szumiś
Coś co przydałoby mi się przy dziecięciu numer jeden, przy którym całe nocy spędzałam trzymając w jednej ręce dziecko a w drugiej suszarkę. Ponoć szumiś usypia tak samo jak dźwięk suszarki. Sprawdzę, ocenię, dam znać.
(http://whisbear.com/sklep/szczegoly/whisbear-szumiacy-mis-cytryna-7/wszystkie)
3. Woombie
To otulacz, ale nie taki zwykły, bo takiego jeszcze nie widziałam. To coś co również przydałoby się przy numerze jeden. Odruch moro który był moim koszmarem bo przy zasypianiu bardzo mocno się uaktywniał i pomagało jedynie trzymanie na rączkach. Teraz liczę, że ten wynalazek sprawi, że maluch będzie spokojnie zasypiał.
(http://otulacz.pl/sklep/woombie-original/woombie-original-happy-elephants-noworodek-3-65kg-otulacz/)
4. Stokke, Flexi Bath, czyli składana wanienka
Coś co przy naszej małej łazience będzie wybawieniem. Nie mamy wanny a jedynie brodzik do tego taki, który jest ekstramalnie płytki a właściwie po prostu płaski, więc kąpanie noworodka w brodziku nie wchodzi w rachubę. A tak po kąpieli wanienkę złożymy, schowamy we wnękę i problem z głowy
(http://www.stokke.com/POL/pl-pl/pok%C3%B3j-dzieci%C4%99cy/stokke-flexibath/3288.html#popup_)
5. Smoczek Lovi Retro
Smoczek to dosyć kontrowersyjna sprawa. Mówią, że zaburza odruch ssania, że nie zdrowy dla malucha i w ogóle zło. Tak w pierwszej ciąży obiecałam sobie : niee żadnych smoczków uspokajaczy, niezdrowo, dziecko będzie miało problemy ze zgryzem , nie, nie, nie.
Życie szybko zweryfikowało moje plany gdy na złamanie karku leciałam do apteki po jakikolwiek smoczek, wykończona ciągłym wiszeniem noworodka na piersi.
Kupiłam, dziecko dało mi chwilę odpocząć a po półtora roku bez problemu pozbyliśmy się smoka. Przy tym maluchu jestem już przygotowana.
Wybrałam dwa najpiękniejsze i najbardziej odpowiednie dynamiczne smoczki (są już w naszej szufladzie!)
(http://lovi.pl/pl/produkty/7/Dynamiczny+smoczek+uspokajaj%C4%85cy)
Tych cudowności mam jeszcze kilka w rękawie, na pewno jeszcze będę o nich pisać. Te powyższe to moje wybory jeszcze sprzed ciąży. Niektóre tak jak kocyk Effi upatrzone w czyimś wózku i skrupulatnie wyszukiwane w internecie (nie znając marki).
*wszystkie zdjęcia pochodzą ze stron podanych nad nimi